sobota, 26 września 2009

Żołnierze Wyklęci


Pasuje ta notka nie tylko z racji i na okoliczność minionego niedawno 17 września ('39), ale także w sytuacji odczuć społecznych, a raczej ich braku, upadku świadomości naszej państwowości i jakiegoś choć poczucia patriotyzmu. Czy naprawdę Ojczyzna nic już nie znaczy? Dom? Rodzina? Przeszłość, wywalczona suwerenność i życie oddawane przez naszych przodków? A "nie tak dawno", popatrzmy jakie było nastawienie i świadomość sprawy polskiej i odpowiedzialność za losy ojczyzny, a także własne.


"Nie obchodzą nas partie lub te czy owe programy. My chcemy Polski suwerennej, Polski chrześcijańskiej, Polski - polskiej. [...] Tak jak walczyliśmy w lasach Wileńszczyzny czy na gruzach kochanej stolicy - Warszawy - z Niemcami, by świętej Ojczyźnie zerwać pęta niewoli, tak dziś do ostatniego legniemy, by wyrzucić precz z naszej Ojczyzny Sowietów. Święcie będziemy stać na straży wolności i suwerenności Polski i nie wyjdziemy dotąd z lasu, dopóki choć jeden SOwiet bedzie deptał Polską Ziemię."
/Fragment ulotki wydanejprzez odtworzoną na Podlasiu 6. Brygade Wileńską AK kpt. Władysława Łukasiuka "Młota" (Podlasie 1946 r.)/





..."'Żonierze Wyklęci' nie byli przy tym epigonami Polskiego Państwa Podziemnego, których ofiara okazała się daremna, wręcz bezsensowna. Dziś postrzegamy ich jako pierwszych, którzy podjeli walkę z nieludzka doktryną komunistów. Oceniając ich walkę w swerze etykiży odwołać się do znakomitej myśli filozofa wartości prof. Henryka Elzenberga, który w 1950 r. w swoim pamiętniku ("Kłopoty z istnieniem") napisał: >>Walka beznadziejna, walka o sprawę z góry przegraną, bynajmniej nie jest poczynaniem bez sensu. [...] Wartość walki tkwi nie w szansach zwycięstwa sprawy, w imię której się ją podjęło, ale w wartości tej sprawy.<<>

/"Myśmy rebelianci" czyli piosenki "Żołnierzy Wyklętych na płycie zespołu De Press - w: "Gazeta Polska" nr 38, 23 września 2009/

Ale czy w obecnym świecie, te, wysokie wartości mają jakąś cenę, czy sa w ogóle poważane, zauważane? Co się stało z naszym etosem, polskością, odpowiedzialnością? Czy aby historia nie zkreśla na ten czas koła - kiedy widzimy znów zagrożenie ze wschodniej strony przy poniżającym wręcz płaszczeniu się tak Zachodu jak i niedojrzałych i politycznie i odpowiedzialnie za los kraju elit gotowych na każe kiwnięcie "Cara", byle tylko nie urazić "wielkiego Niedżwiadzia".... Obyśmy tylko - z niewiedzy, głupoty, niedojrzałości i nieświadomości nie wpadli znów w czerwoną dziurę historii..



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz