niedziela, 27 września 2009

Walcząc o Polskę

'Żołnierze Wyklęci'...

"Nie jesteśmy żadną bandą, tak jak nas nazywają zdrajcy i wyrodni synowie naszej ojczyzny. My jesteśmy z miast i wiosek polskich. [...] My chcemy, by Polska bła rządzona przez Polaków oddanych sprawie i wybranych przez cały Naród, a ludzi takich mamy, którzy i słowa głośno nie moga powiedzieć, bo UB wraz zkliką oficerów sowieckich czuwa. Dlatego teżwypowiedzieliśmy walkę na śmierć lub życie tym, którzy za pieniądze, ordery lub stanowiska z rąk sowieckich mordują najlepszych Polaków domagających się wolności i sprawiedliwości." "Sumienie NArodu - to my! Wyrazem jego buntu przeciw premocy - to my1 Narzędziem sprawiedliwej kary - to my! Dzień zapłaty za zbrodnie już sie rozpoczął. Niech żyje wolna, demokratyczna Polska!"
(z ulotki dowódcy 5. Brygady Wileńskiej AK mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" adresowanej do żołnierzy LWP z 1946r.)

"Oddział Partyzancki >>Błyskawica<< walczy o Wolną, Niepodległą i prawdziwie demokratyczną Polskę. Walczyć tak będziemy o granice wschodnie, jak i zachodnie. Nie uznajemy ingerencji ZSRR w sprawy wewnętrzne polityki państwa polskiego. Komunizm, który pragnie opanować Polskę, musi zostać zniszczony." (z listu por. Józefa Kurasia "Ognia" do Bolesława Bieruta z 14 XI 1946r.)


"Co stanowi o metodzie działania sowieckiego na podbity naród? Tę metodę moiżna porównac do operacji chirurgicznej, polegającej na wyjmowaniu pacjentowi jego mózgu i serca narodowego.żał spokojnie. [...] Pod tym względem bolszewicki zabieg chirurgiczny nie tylko nie różni się od normalnego, a raczej bardziej niż każdy inny uzależniony jest od mądrze stosowanej etapowości, a warunkiem jego powodzenia jest właśnie ta straszna, milcząca, zastrachana, sterroryzowana psychicznie bierność społeczeństwa. Jego bezruch. Jego fizyczne poddanie.
Społeczeństwo, które strzela, nigdy się nie da zbolszewizować. Bolszewizacja zapanuje dopiewro, gdy ostatni żołanierze wychodzą z ukrycia i posłusznie stają w ogonkach.Właśnie w Polsce gasną dziś po lasach ostatnie strzały prawdziwych Polaków, których nikt na świecie nie chce nazywać bohaterami [...]."
(Jozef Mackiewicz, fragment z artykułu z londyńskich "Wiadomości" z 1947r.)
/wszystkie cytaty z 38 nr "Gazety Polskiej", 23 września 2009, s.17-18/


Istotnie, kompletne rozmywanie się polskości, świadomości narodowej i przynależności tak to ziemi, ojczyzny, rodziny obserwujemy już niemała czasu. Serce Polaka wyszarpuje się, lecz nie drastyczne, a powoli, po cichu, przy znieczuleniu i noiepostrzeżenie coraz to następnym i młodszym pokoleniom. Zanik pamięć historyczna, tradycja, świadomośćetyczna i jakiekolweiek więzi społecvzne, narodowe. Satjemy sie cywilizacją cyborgów, robotów, którymi tym łatwiej kierować i manipulować. I oto chodzi. By wyzbyć nas z tego, co nasze, co prwdziwe, co narodowe.
Oducza się ludzi myślenia. Owszem, masz myśleć, ale tylko o zaspokojeniu potrzeb fizycznych i fizkjologicznych, o użyciu (do którego wszystko zostaje sprowadzone). Jeśli coś ci sprawia przyjemność, to w porządku, jeśli nie - wyrzuc to, po prostu. Nie myśl, nie zastanawiaj się, nie rozważaj, bo a nuż jeszcze dojdziesz do prawdy, odkryjesz coś, co jest nie na rękę dzisiejszym specom od marketingu, reklamy PR-u. Nie myśl, rób tylk o to co MY chcemy. Czy więc nie popadamy w kolejną utopię, kolejne wiry historii, tym razem jeszcze bardzie zdradzieckie - bo niewidoczne, działające przy pomocy najnowszej techniki na ludzką podświadomość. Czy jest jeszcze w stanie odrodzić się człowiek, polski, dumny ze swej polskoći i świadomy historycznych więzi?


.

sobota, 26 września 2009

Żołnierze Wyklęci


Pasuje ta notka nie tylko z racji i na okoliczność minionego niedawno 17 września ('39), ale także w sytuacji odczuć społecznych, a raczej ich braku, upadku świadomości naszej państwowości i jakiegoś choć poczucia patriotyzmu. Czy naprawdę Ojczyzna nic już nie znaczy? Dom? Rodzina? Przeszłość, wywalczona suwerenność i życie oddawane przez naszych przodków? A "nie tak dawno", popatrzmy jakie było nastawienie i świadomość sprawy polskiej i odpowiedzialność za losy ojczyzny, a także własne.


"Nie obchodzą nas partie lub te czy owe programy. My chcemy Polski suwerennej, Polski chrześcijańskiej, Polski - polskiej. [...] Tak jak walczyliśmy w lasach Wileńszczyzny czy na gruzach kochanej stolicy - Warszawy - z Niemcami, by świętej Ojczyźnie zerwać pęta niewoli, tak dziś do ostatniego legniemy, by wyrzucić precz z naszej Ojczyzny Sowietów. Święcie będziemy stać na straży wolności i suwerenności Polski i nie wyjdziemy dotąd z lasu, dopóki choć jeden SOwiet bedzie deptał Polską Ziemię."
/Fragment ulotki wydanejprzez odtworzoną na Podlasiu 6. Brygade Wileńską AK kpt. Władysława Łukasiuka "Młota" (Podlasie 1946 r.)/





..."'Żonierze Wyklęci' nie byli przy tym epigonami Polskiego Państwa Podziemnego, których ofiara okazała się daremna, wręcz bezsensowna. Dziś postrzegamy ich jako pierwszych, którzy podjeli walkę z nieludzka doktryną komunistów. Oceniając ich walkę w swerze etykiży odwołać się do znakomitej myśli filozofa wartości prof. Henryka Elzenberga, który w 1950 r. w swoim pamiętniku ("Kłopoty z istnieniem") napisał: >>Walka beznadziejna, walka o sprawę z góry przegraną, bynajmniej nie jest poczynaniem bez sensu. [...] Wartość walki tkwi nie w szansach zwycięstwa sprawy, w imię której się ją podjęło, ale w wartości tej sprawy.<<>

/"Myśmy rebelianci" czyli piosenki "Żołnierzy Wyklętych na płycie zespołu De Press - w: "Gazeta Polska" nr 38, 23 września 2009/

Ale czy w obecnym świecie, te, wysokie wartości mają jakąś cenę, czy sa w ogóle poważane, zauważane? Co się stało z naszym etosem, polskością, odpowiedzialnością? Czy aby historia nie zkreśla na ten czas koła - kiedy widzimy znów zagrożenie ze wschodniej strony przy poniżającym wręcz płaszczeniu się tak Zachodu jak i niedojrzałych i politycznie i odpowiedzialnie za los kraju elit gotowych na każe kiwnięcie "Cara", byle tylko nie urazić "wielkiego Niedżwiadzia".... Obyśmy tylko - z niewiedzy, głupoty, niedojrzałości i nieświadomości nie wpadli znów w czerwoną dziurę historii..